2020 (2)

19/07

smażona ryba w baraku. może być (M)? myślałam, że ryba jest w tym smażona (R). no, jak są mistrzostwa świata w Katarze (S)


28/07

(czytamy książki. po półgodzinie S. nie przewrócił nawet strony.) gdyby żółw mógł biegać szybciej (M)… toby mnie przegonił (S)


10/08

to zajmuje pół godziny. z zegarkiem w ręku (M, o porannej toalecie). to trzeba było bez zegarka. miałabyś wolną rękę (S)


12/08

Welcome warmly to the Polish pole of the cold – głosi napis na parkingu przy trójstyku granic rosyjsko-litewskim, który podobno jest również biegunem zimna


30/08

w Krakowie sklep medyczny Samarytanka


31/08

w tej maseczce nie widać, jaki jestem przystojny (starszy pan w windzie)


22/09

to my nie na Szczerbiec idziemy? (S). na Szczeliniec (M). a, Szczerbiec to w Tatrach (S)


26/09

to może będziemy zdobywać Koronę Równin Polski (S). na przykład równina mazowiecka (M). najwyższy szczyt – Pałac Kultury (S) | bo Natala ma dużo tych kwiatów z dziurawymi liśćmi (R). to jest niezdrowe dla zdrowia (E)


06/10

… i obyczajową, ale nie lekką (czytelniczka). nie lekką (Ela)? nie o miłości (czytelniczka)


08/10

kocie, obudzisz mnie jutro (S. do Silnego)? ustawiasz sobie budzik (M)?


24/10

mam wrażenie, że czytając Orzeszkowo 14. Historie z Podlasia (tak, można płakać po drzewie), Patyki, badyle, Hajstry i Książkę o śmieciach – czytam cały czas jedną książkę (wspólna wrażliwość)


28/10

Dwanaście srok za ogon. Dalej czytam tę samą książkę (odkryłam dzisiaj, trzymając w ręku biblioteczny egzemplarz papierowy, że jej autor jest autorem rekomendacji na okładce Hajstrów)


30/10

“Jesteśmy jednym ciałem. Moja ręka jest twoją ręką, moje oko jest twoim okiem. Czy nie czujesz tego? Zaczynam wierzyć, że mąż i żona są jedną osobą” (Różewicz, Wycieczka do muzeum,s. 5) | pijemy coś? o, Złoty Leżak (S, spoglądając na puszkę Z’atecky svetly lezak)


10/11

(odkręcanie słoika) “Mijają właśnie cztery długie urocze miesiące, odkąd mój mąż uciekł z naszą instruktorką tańca, i do tej chwili ani razu za nim nie zatęskniłam. Spod przymrużonych powiek patrzę na stojący na kredensie słoik. Chociaż mój nadgarstek wciąż pulsuje przeszywającym bólem po kwadransie mocowania się z zakrętką, nie zamierzam się poddawać. Niektóre kobiety są same przez całe życie, a mimo to jedzą rzeczy ze słoików.” (Beth O’Leary, Zamiana)


13/11

dyktat skowronkowy jest straszny (Aga, podsumowując długą wymianę zdań z Elą na temat konieczność wstawania codziennie na ranną zmianę. okazuje się, że praca w bibliotece jest świetna dla sów) | kupiłam ci te bułeczki, których ja nie lubię, bo to są chyba te, co ty lubisz (M). ja je tak lubię, bo wiem, że mi ich nie zjesz (S)


14/11

o, to są te seksowne spodnie, na widok których panie urzędniczki miały mokro w majtkach (M. do S) a nic nie mówiły (S) | nie podoba mi się, jak się ta recenzja zaczyna (M). to napisz na początku “Uwaga! Uwaga!” (S)


15/11

Strasburgera nie wyrzucili z telewizji? wszystkich wywalili, Orłosia, tego kudłatego z Jaka to melodia… (S) | Norbi też chyba śpiewa (S). Rafał śpiewa, a ten podśpiewuje (Babcia R. o korzystnej zamianie prowadzących Koła Fortuny i Jaka to melodia) | jedziemy ciemną drogą w małej bańce ciepła i spokoju, słuchając w rozmowie Michała Nogasia z Zytą Rudzką o tym, jak ważne jest pierwsze zdanie


16/11

lubię pranie. wydaje mi się, że przywraca właściwy porządek rzeczom


17/11

już 14:00? o, jak szybko zleciało (Ilona). ani się nie obejrzysz, a będzie piątek, wspomnisz moje słowa (Ela)


21/11

lubię masełko. masełko jest w moim top 3 ulubionych dań (S) | no super ta Krytyka jest. tylko nic nie rozumiem, bo to w obcym języku jest (S, robię porządek w papierach pozostałych po studiach) | a ty się odchudzasz (M)? tak, jadę na ciasteczkach (S)


22/11

trochę późne odcięcie pępowiny Alma Mater


23/11

dobre te sucharki. muszą być świeże (Ilona). świeżo ususzone (Ela)? | a skąd znasz moje imię? bo sama ci je nadałam (rozmowa dziecka z mamą, podsłuchane w Rossmanie) | w pracy jesteś głównym specjalistą, a tu głównym pomywaczem, tak że wiesz, bierz się do pracy (M. do S)


25/11

świąteczne bombkowe kolczyki i pierwszy śnieg na szybie auta (oby nie jedyny, jaki będziemy oglądać tej zimy) | pewnie chcesz, żebym przysunęła się bliżej, bo krawędź (M)? no (S). uwielbiam życie na krawędzi (M). a ja uwielbiam być przytulonym do twoich pleców i pupy (S)


26/11

właściwie lepiej śniadanie w domu zjeść, ale jak się wstaje bladym świtem, tak bladym, że aż czarnym… (S. o jedzeniu śniadania w pracy)


27/11

wychodzi ze mnie zepchnięta do lamusa warszawskość, gdy nazwę radia Nowy Świat odmieniam “Nowego Światu”


08/12

na przystanku kobieta w kurtce z napisem “There’s magic in the air and it’s called Wi-Fi” | to śmierdzi cebulą, on tego nie tknie. koty można odstraszać cebulą (M). naprawdę? gdybym wiedział, tobym się nacierał cebulą przed snem (S)


11/12

gdzie nasze auto stoi (S, wyglądając przez balkon)? tam, w zakolu (M). jako jedno z nielicznych jest odśnieżone. chyba ktoś odśnieżył, zobaczył, że to nie jego i poszedł dalej szukać (S)


12/12

nie ma już więcej zwlekanka (M, wstając wreszcie – o ósmej – w sobotę)? jest ostatnie zwlekanko – Martusi z łóżka (S)


15/12

ty to masz lekką rękę (M do S kupującego ekologiczną pastę do zębów – 11,29 po przecenie). ale twardą nogę (S)


17/12

zniżyłaś się do drugiego poziomu (Ilona żartobliwie do Agi, zaczytującej się w “Gwiazdkozaurze” Toma Fletchera)


18/12

a czemu koteczek nie chodzi do Pańcia spać? Pańciowi na pewno jest przykro (do Silnego). co, źle mu powiedziałam (M)? dobrze, mam nadzieję, że nie zrozumiał (S) | gdybym była autorką poczytnej powieści wielotomowej, poszczególne części nazywałabym tak, aby ułożone alfabetycznie, były również ułożone tomami (co zwiększałoby szansę na to, że w bibliotekach, układających książki tylko wg tytułów, będą stały po kolei) | trzeba pamiętać o właściwej kolejności: najpierw maseczka, potem czapka Cieplucha z długimi uszami i pomponami na sznurkach, potem wełniany ochrowy komin – wtedy maseczkę zakłada się bez problemu, a pompony wystają spod komina i blokują czapkę w razie zsunięcia na kark


20/12

Sebastianek zdjęcia robi. a, tego pajaca. tylko on jest nieochrzczony (Babcia R. do Jolci przez telefon o skrzacie, przysłanym przez Ninę) | w telewizji będzie Sylwester (Babcia R). w tym roku Sylwester będzie w telewizji (S) | ale mi brzuch pęka (S). pęka Ci? to dobrze, że nie jesteś głodny (Babcia R)


25/12

słodki, słony, kwaśny i gorzki tort


29/12

bo się boję, że otworzę słoik, a potem nikt nie będzie jadł i się zepsuje (M, o powidłach Jolci). nie możesz cały czas żyć w strachu (S) | pewnie jest tylko jeden konsultant, który pracuje w domu i akurat zupę gotuje (S. dzwoni do IKEI) | Marta tam wygląda jak Cyganka z zespołu Roma (Maruś o albumie ślubnym) | świat komputerem stoi (Jolcia) | to co, robimy wieczór czytelniczo-spożywczy (S)?


30/12

pierwszy raz zrobiłem genialny ruch; ale potem zrobiłem genialny błąd i przegrałem (S. i jego przygoda z aplikacją Chess na fali popularności serialu Gambit królowej) | w tym tygodniu czytasz 161 minut dziennie, 50 słów na minutę. to chyba ja tak opóźniam (S. czyta na głos statystyki Legimi)


31/12

jakby ktoś pytał gdzie jedziemy, to w siną dal (S, wracamy z Buska we mgle) | dzwonisz do Babci Reni (S)? już (M)? no a kiedy, jak będziesz pijana (S, godzina 19:39)?

2020 (1)

01/01

ale z nas lewusy. nawet nie potrafimy sylwestra obejść (M). no właśnie obszedłem – szerokim łukiem (S, jesteśmy na queście w Wilczy i wspominamy wczorajszy wieczór, kiedy to poszliśmy spać przed północą)


02/01

budynek OSP na wprost się prezentuje, pilnują go tuje (z questu po Zatorze) | najwięksi mistrzowie jedzą zupę pałeczkami (S, znad tofu w restauracji Pho You w Chrzanowie)


03/01

jakie fajne pogierkowskie budynki. to wszystko popadnie w ruderę (S, w drodze do salonu serwisowego Huawei) | coś jeszcze dolega? coś pan zauważył (rozmowa serwisantki z klientem serwisu telefonów)?


05/01

to są męskie skarpetki (M). na tobie stają się damskie (S, o skarpetkach WOŚP kupionych w Lidlu) | no i zaparzyłam sobie czyściec (E. w rozmowie z R.)


18/01

co robisz (M)? otwieram piwo (S). przecież będziesz wracał (M). a ty zostajesz (S do również otwierającej piwo M, na Brzeźcach przed powrotem do Katowic (wspólnym))?


24/01

na osiedlu Witosa mijam studio urody NAILepsze | muszę zobaczyć, co tam mają. może jakiś habit dla świeckich mnichów (S. o sklepie Misericordia tuż obok F23)?


29/01

w Koniecpolu ulica Nad brudną wodą i przedszkole w ukraińskich barwach | “Krystyna usiadła przy stole i sięgnęła po szklankę z ciemnobursztynową herbatą. Jakoś niezdarnie chwyciła metalowe ucho koszyczka, rozlewając trochę na kremowy obrus. – Szlag! – wyrwało się jej. – Nienawidzę takich plam. Nigdy się do końca nie spierają, zawsze zostaje ślad, takie ciemniejsze kółko. Chodź, już nie jest gorąca. Janusz usiadł naprzeciwko niej. Też przysunął do siebie szklankę. “Jak zawsze zgrabnie – pomyślała Krystyna, obserwując jego długie, szczupłe palce. – Cicho jak kot. Albo magik. Nigdy niczego nie rozlewa.” (Agnieszka Jeż, Paulina Płatkowska, Niewierność. Uwikłani w historię, 213)


02/02

myślisz, że będzie koniec świata jak będzie taka data 02.02.2020 (S)? nie (M). bo to dzisiaj jest (S) | jutro jest wspomnienie św. Błażeja; będziemy się modlić o wszystkie osoby z chorobami gardła (z ogłoszeń u Dominikanów) | cóż to za podły gatunek zwierząt, te baby (monolog Ochockiego z serialu “Lalka”)?


07/02

na przykład taki Tuwim; myślisz sobie: poeta dla dzieci; a tu cyk! seksualny dewiant (podsłuchane na przystanku w oczekiwaniu na 674) | w ramach akcji Zima z polską muzyką w Biedronce można nabyć płytę Jaromira Nohavicy | dziś 1984 notowanie Listy przebojów; na 1. Wiśnia Kaśki Sochackiej


08/02

a głód Cię nie budzi (R. do M. – na diecie OXY)? mnie budzi głód kota; o piątej rano (S)


09/02

po myciu zębów to ja nic nie zjem (M). to myj zęby przed każdym posiłkiem, nie będziesz musiała się odchudzać (S)


15/02

ale nie, bo miałeś płacić (M, ustalamy z S., czy do Lidla pójdę sama czy z nim). płacić? ja tylko mówiłem, że mam pieniądze (S) | i przez całą mszę będę myślała, że jestem głodna (M, planujemy zjeść śniadanie po mszy)? myśl sobie o czym chcesz, tylko nie mów tego głośno (S)


18/02

jest pan wolny (ekspedientka w sklepie Giacomo Conti, uwalniając S. ze szpilek przy przymiarce garnituru ślubnego). już niedługo (M)


19/02

jak wypisać perfekcjonalne zaproszenie ślubne | nie ma w rodzinie nikogo, kto umie pisać (S, odmówiwszy dalszego wypisywania zaproszeń)? nie, sami niepiśmienni (M) | jeszcze ta druga sklepowa powiedziała, że ładnie wyglądam w tym garniturze; może były w zmowie (S)


20/02

w Skowronnie Dolnym firma Ogrodnictwo Krzak


21/02

ty wiedziałeś, że my jesteśmy nupturienci (M)? a ty myślałaś, że petenci (S, jesteśmy w USC złożyć wniosek o wydanie zaświadczenia, że nie ma przeszkód do zawarcia małżeństwa) | tylko zapomniałam maggi, co go dodaję zamiast sosu sojowego (M). chrześcijanin nie używa magii (S) | kocham Cię po omacku (S, przed zaśnięciem)


28/02

Kawiarnia Carmen na parterze zmieniła nazwę na Pub Promilek


06/03

zaczynam popadać w czarną rozpacz obuwniczą, a ślub tuż tuż


24/03

zważyłem się w ubraniu i jakoś mało wyszło, więc zważyłem się bez ubrania i wyszło tyle samo (S). to tylko nasza waga tak potrafi (M)


25/03

czas zarazy: obsesyjne mycie rąk i codzienność podszyta frustracją. ślub nie odbędzie się 18 kwietnia, jak wynikałoby z bezużytecznych już pamiątkowych magnesów, sztuk 25 | pożądany nowy termin ślubu: pierwsza sobota po ustaniu epidemii – jakże konkretny!


26/03

(S. wspomina o fryzjerze.) ale fryzjerzy teraz nieczynni (M). i dlatego odwołano śluby (S)


29/03

є щось метафізичного в спостеріганні за тим, як Прохасько курить у піч (на кіно Анни Фесун)


05/04

i skąd on znał ten rozmiar (M, oglądając scenę oświadczyn w Stowarzyszeniu Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek)? zrobił jej taki szybki odlew palca, jak spała (S)


11/04

kochanie, ty jesteś geniuszem! geniuszką, bo ty jesteś feministką, nie (S, reagując na rozwiązanie problemu braku dyni na poniedziałkowy obiad poprzez zamienienie dni w diecie OXY, podczas gdy w piekarniku piekł się dietetyczny sernik na spędzane z dala od rodziny Święta czasów pandemii)?


18/04

ślub, którego nie było


20/04

dobranoc moja pupciu (S). ty jesteś moja pupcia (M). a ty moja (S, niekoniecznie nadający się do publikacji dialog nocny)


12/05

zwrot “podnieść przyłbicę” nabrał nowego, powszedniego znaczenia


16/05

rozkwitły bzy wzdłuż całej drogi z Katowic do Sandomierza


22/05

śniło mi się, że założyłam na ślub wpadające w zieleń kalesony zamiast rajstop


23/05

i jak się Babciu dzisiaj czujesz? jesteś taka chodliwa bardziej (S. do Babci Reni)


30/05

od godziny 14.00 z wąsem jestem panią O(n)dulińską


04/06

ale ktoś dzwonił i mówił, że przyjdzie (Aga, w bibliotece mały ruch). z dowodem siostry (M, pan przez telefon pytał, czy może przyjść z dowodem siostry). niechby i sam szatan przyszedł (Aga). ten pan nazywa się Szatan (M). muszę zagrać w totolotka (Aga)

biblioteka, bibliotekarka, ubytkowanie | 11 stycznia 2020

“Dziś schodzimy w głąb, pod ziemię, do pomieszczenia leżącego głęboko pod stukotem obcasów i młotów pneumatycznych, niżej niż szczury i mityczne aligatory, niżej nawet niż kości Algonkinów i tygrysów szablozębnych – do biura numer 99, małego, białego i dusznego kubiku pod Biblioteką Miejską Empire City. Tu, głębiej niż biegną tory metra, siedzi przy biurku panna Judy Dark, młodsza referentka w dziale katalogowania tomów wycofanych z obiegu. Tak wynika ze stojącej na blacie plakietki. Jest szczupła, blada, ma na sobie zwykły szary kostium, życie ewidentnie ją omija. Dwa razy w tygodniu do jej pokoiku przychodzi mężczyzna o skórze koloru gotowanej gazety i zabiera na wózek książki, którym ona oficjalnie wystawiła akty zgonu. Co jakieś dziesięć minut ściany trzęsą się od grzmotu przejeżdżającej wyżej kolejki podmiejskiej.
Tej konkretnej jesiennej nocy Judy czeka kolejny samotny wieczór. Usmaży sobie sznycel i poczyta przed snem, bez wątpienia coś o magii i romansie. Potem, we śnie, który nawet jej wyda się banalny, panna Dark przywdzieje zbroję i jedwabie i wyruszy na poszukiwanie przygód. Następnego ranka obudzi się samotnie i wszystko powtórzy się od początku.
Biedna Judy Dark! Biedne bibliotekarki całego świata, te dziewczyny skrywające swoją urodę, na zawsze przysłaniające ją okrutnymi okularami w wielkich rogowych oprawkach!” (Michael Chabon, Niesamowite przygody Kavaliera i Claya)

“UBYTKOWANIE

Kobieta w średnim wieku, niespecjalnie zdobna, bez widocznych pretensji w wyglądzie. Stoi przed stołem bibliotekarki. Szuka konkretnych książek i to zdradza – stojącym za nią w kolejce – jej sekret.
Przychodzi mi na myśl, że szuka kryjówki.
Mówi, że chciałaby zajrzeć do ulubionych lektur z dzieciństwa. Przypuszczam, że w nich ma nadzieję się schować. Magia słowa tkwi w tym, że tworzy ono obrazy. Literaturą, pisał Parandowski, rządzi inny czas niż ten, który reguluje życie potoczne, a nawet ten, co przesuwa wskazówki na zegarze historii. Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość nie są w literaturze rozgraniczone prostą kolejnością, nie mają w ogóle własnych granic, płyną wspólnym i jednolitym strumieniem. Dlatego kiedy kobieta w średnim wieku pyta o książki z czasu, gdy była panienką, przychodzi mi też na myśl, że chciałaby do nich wskoczyć i wyskoczyć po tamtej stronie. W młodość, która trwa nadal.
Wyciąga z torebki kartkę. Pokazuje konkretne tytuły, ale bibliotekarka nie może ich znaleźć.
– Żadnej książki tych pisarek…? – martwi się kobieta.
Bibliotekarka wreszcie natrafia… na jedną!
– Uratowała ją pani przed wyrokiem – mówi.
– Przed wyrokiem? – dziwimy się wszyscy w kolejce.
– Już mieliśmy zacząć ubytkowanie. Książek, których nikt nie wypożycza, nic nie uratuje. Bibliotekarka bierze książkę do ręki i czule do niej szepcze:
– Widzisz, kochana, uniknęłaś selekcji, jeszcze sobie pożyjesz.
– Selekcji ?
Bibliotekarka patrzy na nas zdumiona.
– Oczywiście. Usuwamy książki, które są bardzo zniszczone, pomazane, z wyrwanymi kartkami, zdezaktualizowane. Ale również mamy obowiązek eliminować książki niepoczytne. Takie, które nie były wypożyczane przez dziesięć lat. A są biblioteki, gdzie wystarczy, że przez pięć lat człowiek książki nie dotknie i już jej los jest przesądzony.
– I co się z nią wtedy dzieje?
– Książki ubytkowane oddajemy na makulaturę – po wyrwaniu stron z pieczątkami biblioteki. Kwitek ze skupu makulatury jest dołączany do protokołu ubytkowania – dowodu na utylizację papieru. Tylko proszę się nie śmiać, takie są przepisy.
Nie śmiejemy się, wręcz przeciwnie.
– A jak z czystym sercem ubytkować książkę, która stoi na półce? – pyta bibliotekarka.
– Serce by mi pękło – mówi kobieta, która przyszła po młodość.
– Tak zwane organy prowadzące oczekują, że każdego roku coś zubytkujemy. Żeby wykazać, że księgozbiór żyje. Coś kupimy, coś wyrzucimy. No ale jak wskazać książkę do ubytku? Najczęściej wybiera się te, które są w kilku egzemplarzach, wtedy organ zadowolony, a serce bibliotekarki całe. Biblioteki najczęściej robią selekcję z bardziej prozaicznej przyczyny – braku miejsca na nowe zakupy. Dawniej takie ubytki wystawiało się na półkę i sprzedawało za tak zwaną złotówkę na ołówek dla bibliotekarki. Nigdy nie użyłam takich argumentów do ubytkowania: „książka nie była czytana”, „książka nie w kanonie”. Wierzę, że każda kiedyś komuś może być potrzebna… Mam z tym problem psychiczny. Nauka wyniesiona z domu, że chleba i książki nie wyrzucamy. Trzeba zaznaczyć, że biblioteka nie może usunąć w danym roku więcej pozycji, niż zakupiła. Aktualnie selekcjonuję te wydane w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, więc z tymi autorkami na liście dobrze pani trafiła.
Bibliotekarka wręcza kobiecie uratowany egzemplarz.
Przychodzi mi na myśl coś banalnie oczywistego: słowa nie są zwierciadłem rzeczywistości. Wyraz „ubytkowanie”! Wymyślony, żeby zakląć fakty w coś innego. Nie „palenie książek”, nie „wyrzucanie”, nie „niszczenie”, tylko „ubytkowanie”. Słowo, które nie ma emocji.
Kobieta siada przy stoliku, przegląda książkę. Nagle chowa ją do torebki, mówi:
– No to mi się udało, do widzenia… – i wychodzi, uśmiechając się do siebie.
Na stole zostawia kartkę.

Ludwika Woźnicka – „Wdowa i lokator”, Iskry, 1972
Ludwika Woźnicka – „Ocalenie”
Ludwika Woźnicka – „Dzieci Europy”
Ludwika Woźnicka – „Czarka”, 1961, 1970
Ludwika Woźnicka – „Było takie lato”, „Niebieska kula”
Zofia Woźnicka – „Było takie lato”
Ludwika Woźnicka – „Czarka i ja”
Zofia Woźnicka – „Londyn i ja”
Zofia Woźnicka – „Krzyk w nocy”, 1970
Ludwika i Zofia Woźnickie, „Dortmundzkie opowieści”, Czytelnik, 1959″
(Mariusz Szczygieł, Nie ma)

2019

23/01

zjem sobie jogurt czereśniowy; zaraz, bo jak czereśniowy to wiśniowy (S)


27/01

mogłaby być taka stacja benzynowa Sikanko: stajemy na Sikanku? (S, jedziemy do Krakowa) | elo! najbardziej lubię być patrzeniem i słuchaniem (napis na chodniku na ulicy Józefa Starego w Krakowie)


02/02

ty mu nasypałeś do dwóch miseczek? dlaczego (M)? żeby się poczuł, jak dwa koty naraz (S)


07/02

czym różni się litr od kilograma (S)? objętością (M) | za grube mam uda (M, której niewygodnie w nowych dżinsach z second handu). fajne masz uda; twoje uda są super udane (S)


09/02

wymyśliłem hasło do krzyżówki z Przekroju: gabaryt wśród fabuł: Potop (S, nawiązując do mojego maila w sprawach językowych do profesor Katarzyny Kłosińskiej i jej odpowiedzi)


11/02

chcesz robić zdjęcie moich stóp, to mi kup kapcie (S, pointa ożywionej dyskusji na temat niefotogeniczności skarpet) | ty jesteś moją ukochaną, a do tego masz wielki talent kulinarny (S) | kto jest takim przystojniakiem wśród kotów (M. do Silnego)? kto jest mercedesem wśród kotów (S)?


16/02

mogę na kolanka (M)? weź się (S) | powiem wam, że to jest jadalne i tym się można najeść (Babcia Renia o pizzy)


19/02

kot jest dumny i pewny siebie (M, cytując mądrości z poradnika Żyj jak kot). tak, zwłaszcza wtedy, jak się chowa za kanapę, gdy słyszy dźwięki z korytarza (S)


23/02

ale chleb był dobry (E. po obiedzie)


25/02

ale była kolejka dzisiaj w Rabacie (M). za czym kolejka ta stała (S)? za kasami (M)


04/03

pojadę w podróż poślubną, będę Ci kartki wysyłał (S, żartując w obliczu niemożności zaplanowania urlopu z myślą o ślubie)


09/03

E. pierwszy raz wyłożyła wszystkie literki w scrabble; wygrała | chcę się upić; tak, żeby się film urwał (M). ja mogę zatrzymać (S, oglądamy Czterech pancernych)


10/03

o, majciochy (M). bez majciochów to bym kochanie daleko nie zaszedł w swoim życiu (S)


12/03

znowu kot mnie podsiadł; kocie, ty się będziesz nazywał Podsiadło (S)


16/03

fajny ten wafelek jest; ciekawe czemu się tak górnolotnie nazywa (S. o torciku wedlowskim)


17/03

w czwartek zapraszamy na spotkanie pod tytułem Niby pies, a nie szczeka, czyli o dominikanach (z ogłoszeń u tychże)


21/03

Babcia nasmażyła naleśników; i była mama i sześć zjadła (R) ja też czasami jem sześć, jak jestem mało głodny (S)


05/04

dupy nie urywa, ale jest wyśmienity (S. o sosie do sałatki z falafelem zakupionej na Orlenie)


10/04

z researchu przeprowadzonego wśród katowickich przedszkolaków wynika, że w dzisiejszych czasach mamy już nie barwią jajek w cebuli na Wielkanoc


22/04

a czemu trzynastą emeryturę wypłaca się w maju, a nie w grudniu (M)? bo maj jest przed wyborami, a grudzień po (S) | a do czego będziemy to jeść (M. o sosie chrzanowym)? do śniadania, do kolacji (Maruś) | ile ty masz tych odnóg (S. do Silnego)?


27/04

jaka dzisiaj pogoda za oknem; szara jak ten pingwin; dzisiaj pogoda pod pingwinem (S) | mam S, Z i R – same twarde (E. podczas gry w scrabble) | jak to się stało, że wyrosłaś na taką piękną kobietę? jadłaś dużo witamin (S)?


29/04

miasto wybuchło zielenią


30/04

w drodze do Koniakowa żelki Haribo i spokojna elegancja krajobrazu


01/05

w górach rzeki to idące drogi, zwłaszcza po deszczu | kochanie, ja już nie dojdę; ja dojdę do… (M). nie wyglądasz na niedojdę (S) | w co drugim twoim zdaniu musi paść słowo vibram (M. do S)


02/05

dzwonię Zygmuncie do ciebie… (S). dzwonie Zygmuncie (Maruś, w dniu swoich imienin)? | ja lubię takie miejsca, gdzie się kultury przenikają. jestem w Czechach, płacę złotówkami, a sieć mam słowacką (S. przy polutmavym piwie w Herczawie)


18/05

w pierwszym rzędzie nie wypada smarkać? (przeziębiona M. do S. podczas nocy muzeów w katowickiej Akademii Muzycznej)


01/06

połóż się pod gruszą, za gruszę więcej płacą (S. do M, leżącej pod śliwką)


02/06

w drodze z Buska wzrok ślizga się po utrwalonych w pamięci elementach krajobrazu


21/07

jak wygramy dom w lesie, to ja będę leśniczym, a ty leśniczówką (S. o promocji z puszek Kasztelana)


31/07

wieczorem całe Bieszczady świerszczą


01/08

najważniejsze to mieć dobre skarpetki i vibram pod stopami (S. podczas szalonego marszobiegu z Bukowca do źródeł Sanu – 5 godzin i 10 minut w obie strony zamiast obliczonych na normalne tempo siedmiu godzin, powrót wspomagany latarką) | w nocnym królestwie żab, ciem i świerszczy


04/08

nie wiem na jakiej podstawie oni uważają, że będę zadowolona (M. o autorach questu “Z Myczkowa do Polańczyka”). może na końcu będzie piwko (S)?


09/08

zastanawiamy się, czy wpisać do księgi pamiątkowej wierszyk o psach pana Dybasa: “Kudłacz i Blondie wśród gór mieszkają, humory zawsze dobre mają”


15/08

w Chorzowie hurtownia alkoholi Wielbłąd z podpisem “Człowiek nie wielbłąd, napić się musi”


07/09

kocham Cię o zmroku (M). o zmroku jest łatwiej mnie kochać (S)?


12/09

niedługo amfetaminę będę musiał jeść, żeby te komiksy rysować (S, po naleganiach M, żeby narysował komiks Tryptyk o szpetnym ukochanym)


15/09

wymyśliłam wierszyk: bez ściemy, tyle plastiku produkujemy, że mogłoby starczyć nawet do wyrobu lawet (M). zapisz to (S, rozbawiony)


22/09

będziemy zwiększać naszą integralność (M)? metodą wsuw-wysuw (S)?


10/10

mają jednego specjalistę od wczesnej twórczości i jednego od późnej, bo nikt nie był w stanie przebrnąć przez wszystko (S. o Klubie Trójki w dniu przyznania Nobla Oldze Tokarczuk)


23/10

dokąd tupta nocą jeż?


31/10

przy placu Jana Surzyckiego Stomatologia Cybulscy – Kreatorzy Uśmiechu


28/10

no skoro dostałaś… jak ty to nazywasz, to twoje słowo ładne… (S) rozwolnienia? a jak ty to nazywasz? (M). no, sraczka (S)


13/11

wszystko się w tym domu sypie (S. podsumowuje pierwsze dni w mieszkaniu na Ułańskiej)


19/11

kiedyś gazety pełniły rolę internetu, co nie (S, oglądając trzeci sezon Crown)


28/11

notatka – żółta samoprzylepna karteczka znaleziona w zubytkowanej książce Diany Appleyard „Subtelna różnica klas” wymienia po kolei w słupku: zakupy, porządek, zupa, telefon do Jadzi, książka, internet, spacer | dzisiaj umowna granica między światłem a mrokiem za szybą autobusu przebiegała w Giszowcu


29/11

grzebiąc książkę, warto z szacunku podczytać kilka stron. myśl, że ta być może odrodzi się w papierze toaletowym, jest marnym pocieszeniem


30/11

biedny, nawet na spodniach masz moje włosy (M). twoje (S)? a czyje? Masz jakieś koleżanki z długimi włosami (M)? nie, same łyse (S)


05/12

pamiętam, że w Jeleniej Górze sobie kiedyś zrobiłem taki fix (S, gotujemy obiad). i co (M)? i musiałem to potem jeść (S)


14/12

Kirke wróciła bez obwoluty, z chwilami mniejszym, a chwilami większym ogólnym zadowoleniem obejrzałam przedstawienie Żona do adopcji w Old Timers Garage, mieliśmy stłuczkę, a na Zielonej odkryliśmy pogorzelisko i wszechobecny czarny pył


16/12

spakowałam do kartonów po proszkach do prania amerykańską od A do KINGS przy akompaniamencie christmasów uparcie podśpiewywanych przez I.


18/12

Udaj się do miejskiej biblioteki, będziesz mądry i lekki (z konkursu na hasło promujące bibliotekę)


22/12

wygląda na to, że śnieg niedługo będzie istniał tylko w piosenkach (filmach i książkach, ze szczególnym uwzględnieniem świątecznych powieści dla pań, które stają się powoli osobnym gatunkiem literackim)


24/12

jak się idzie, kuźwa, do ludzi, to się nie ma na sobie kłaków kocich (S, poirytowany przymierza się do prasowania marynarki na wieczerzę wigilijną)


25/12

bo jeszcze nie mamy telewizora (M). będziecie kupować telewizor (K)? nie (M) | wydałeś chyba grube miliony na to wszystko (M, o prezentach). nie, chude (S)


26/12

mogłoby być trochę więcej śniegu (S). przecież nie ma wcale (M, idziemy przez las na Brzeźce a S. dodaje, że woziłby mnie na sankach, a ja czytałabym kaiążkę) | jak będzie długa sukienka, to nie będzie butów widać, jak u Wieśka (S. o stroju ślubnym)


30/12

o, patrz! zwierzęta dla Twojego pupila. można myszkę kupić kotu (S, kupujemy w Tedim pisaki dla Malarza Seby)


31/12

urżnęłam się. a kto będzie o 12.00 odbierać telefony (M)? Wiesiek (S)

2018 (3)

04/09

z Silnego sypie się jak śnieg w Boże Narodzenie | spalimy trochę obiadu (M, idziemy do Muzeum Śląskiego, na obiad były ziemniaki z jajkiem sadzonym i mizerią w towarzystwie maślanki)? tak, masz coś na rozpałkę (S)?


08/09

jak czasem mam chandrę, to też się lampki wina napiję (E)


10/09

tak cię kocham; myślisz, że nakręcą o nas film? że się tak kochali; taki nudny; że się kochali, kochali, kochali (S)


15/09

w Pawłowicach food truck Głodny Turek | a tu jest taka kapustka (Babcia Renia o jedzeniu dowiezionym w menażkach z resrauracji). z mięskiem (M). nie z mięskiem, z czymś (Babcia Renia) | to się dzieli na cztery (M, o cieście z galaretką kupionym w Leclercu). może na sześć (S). na sześć to za dużo (M). to tak jak w tym dowcipie, że blondynkę pytają w pizzerii, czy podzielić na sześć, czy na osiem, a ona odpowiada, że na sześć, bo ośmiu nie zje (S) | byłem w Gołdapi (S). a tam jest ładnie (Babcia Renia)? | kto to jest (S)? Oceana (M). Oksana (Babcia Renia, oglądamy retransmisję z festiwalu muzyki tanecznej w kieleckiej Kadzielni)


16/09

a gdyby ta zakonnica miała taki żółty odblaskowy plecak? one muszą mieć wszystko czarne, nie (M, patrząc w ślad za zakonnicą pod zamkiem książąt Sułkowskich w Bielsku-Białej)? kiedyś jedna zakonnica mówiła mi, że poszła do sklepu po majtki, a tam jej od razu powiedzieli, że nie ma czarnych (S)


17/09

kochanie, to jest parodia, a nie teatr (S. o pojawieniu się UFO w finale przedostatniego odcinka drugiego sezonu Fargo)


18/09

kieszenie pełne kasztanów


22/09

ten tort miał być kawowy (E). jak się popije kawą, to jest kawowy (K, świętujemy 90. urodziny E.) | ja jeszcze w życiu nie jadłam krewetek; nie wiem, czy bym przełknęła (E) | otworzymy naleśnikarnię, ty będziesz na kasie stał, a ja będę smażyć (M). będę na kasie stał, tylko żebym nie spadł (S) | Restauracja Cysterska w Rudach poleca wina mszalne


23/09

E. wygrała w scrabble w rozgrywce z R, M, N. i S. (!)


24/09

co oni tak po nim jadą? jadą jak dzikie świnie po dzikiej kobyle (M, o recenzji serialu Rojst w Wyborczej)


25/09

i trzeba już w kurtce chodzić do pracy (S). pójdziesz w kurtce do pracy (M)? pójdę wkrótce do pracy (S, siódma rano, rozmawiamy w kuchni)


26/09

biegnąc swoją codzienną trasą, tak wczoraj, jak i dzisiaj, spotkałam dwie osoby w czapkach, a dzisiaj jeszcze panią szczelnie zakutaną w gruby szalik | te majtki mają chyba z tysiąc lat (M). chodziłaś w nich do przedszkola (S)?


27/09

dobre te śliwki wyszły, mocno korzenne (M). dodałaś korzenia? (S. o powidłach)


28/09

kocie, jak ci, bo mnie Sebuś? (S. do Silnego, spoczywającego wiernie na jego kolanach)


29/09

na plakatach wyborczych w Katowicach: (Ilona) Kanclerz na prezydenta | o, toi toi (S, jedziemy gierkówką do Warszawy). na małe szczanko toi toi dobry (M). a ty chcesz duże szczanko (S)? | podczas koncertu Armii namiot drży w posadach (jesteśmy na festiwalu Róbrege) | co oni mają do tego Babilonu? (M. naiwnie pyta podczas występu Maleo z muzykami Izraela)


01/10

zapach skoszonej trawy przyjemnie drażni nozdrza | ale mam stresa, że dostanę stresującą pracę (M)


05/10

a jutro idziemy na jakąś ambitniejszą trasę (M). jeszcze ambitniejszą (S)? musimy iść za ciosem (M). to chyba na Rysy (S, schodzimy z Babiej Góry)


06/10

tu się szlaki dotykają z zielonym (S, w drodze na Halę Miziową) | numer 76 do odbioru (pani obsługująca bufet w schronisku)! pani tak krzyczy, że ją na Pilsku słychać (S) | idziemy czarnym (S)? żółty to jest ten okrężny (M)? one oba są nieproste (S) | jak Czomolungnę zdobędziemy, to potem możemy już na Mount Everest wchodzić (S)


07/10

dla mnie Kozel czarny (M). jest tylko biały; to znaczy jasny (pan z naleśnikarni Nasz Naleśnik)


12/10

po to jesteś, żebym o ciebie dbała (M. do S)


13/10

“Po gangrenie i amputacji obu nóg przez ostatnie dziesięć lat życia stał na czele wojskowego komitetu do spraw organizacji i edukacji.” (O Grigoriju Czertkowie, Lew Tołstoj. Ucieczka z raju, 362)


16/10

nie mogę zjeść na śniadanie racuszków, bo są tłuste (M). ale to jest inny tłuszcz, nietłusty (S; racuchy były smażone na oleju kokosowym) | chciałam zrobić pysznej herbatki, ale się poczułam zniechęcona, jak mi się smarki odezwały (M). a co mówią (S)?


19/10

na skrzyżowaniu w Jastrzębiu kierunki na cmentarz komunalny, zakład karny, schronisko dla psów


21/10

kleryk Piotr nadaje się na księdza, bo mówi krótko i z sensem. przed kościołem można kleryka pogłaskać względnie nabyć kalendarz (ojciec Wiesław w ogłoszeniach parafialnych) | bo dobrze mu z oczu patrzy (M, o kandydacie Nowoczesnej do Rady Miasta). w Katowicach jak wybierać, to tylko po oczach (K.) | pyszny budyń kochanie mi kazałaś zrobić (S) | w Lublinie Krzysztof Żuk też zapewnił sobie rekolekcje (S). rekolekcje (M)? reelekcję (S)


31/10

sauna oczyszcza lepiej niż spowiedź (ze ścieżki dialogowej serialu Ślepnąc od świateł)


01/11

nikt nie chwalił mojej kurtki (M). piękną masz kurtkę (S) | kochanie poszłabym szy-szy (M). do Gniazda (S)? zły to ptak, który kala własne gniazdo (M, po mszy u Dominikanów, zmierzając do siedziby Duszpasterstwa Akademickiego Gniazdo, w pobliżu której znajduje się też toaleta, niestety było zamknięte)


10/11

będziemy biegać (M). chyba przysiady będę robił, bo przysiąść to ja sobie zawsze lubię (S, rozmawiamy tym, co robić, żeby go odchudzić) | a to też źle, bo Szkło będzie (R, rozważając, kiedy obejrzeć koncert dla Niepodległej). a co tam w tym Szkle jest (E)?


11/11

las wiele ma zalet/ grzybów nie ma wcale (M). albo: las wiele ma zalet/ choć nie ma w nim toalet (S, chodzimy po lesie w Zawadzkiem z płonną nadzieją na grzybobranie) | dziękujmy Bogu za te 83 lata, które przeżyłaś w wolności (ojciec Mariusz składając życzenia solenizantce z intencji mszalnej)


12/11

to macie dużo tych much (E)? nie wiem, nie liczyłam (R)


17/11

co ty w tym kotlecie masz (M)? chyba na kość trafiłem (S, konsumując w Busku kotlety sojowe)


18/11

nikt nie zjadł jabłuszka? a wiadomo, że jedno jabłko dziennie, a choroby pójdą precz ode mnie (Maruś). one apple a day keeps doctor away (M)


20/11

ten architekt był z dużego miasta i myślał, że tu będą wystawy, że będą tutaj chodzić ludzie. a jest… (S). zadupie (M). za…plecze (S. o tyłach Supersamu) | kocie na co ty tam czekasz (M)? może czeka w kolejce do kuwety?; przodem poszły pingwiny i Babo (S)


26/11

najważniejsze to wziąć majtki (M). tak, żeby było w czym się ludziom pokazać (S, rozmawiamy o pakowaniu się na wyjazd)


14/12

cała biblioteka trzyma się na taśmie klejącej


21/12

tego dnia S. oświadczył mi się znad pizzy

2018 (2)

01/05

Martusia Spierzchnięte Usta i Sebastian Różowe Czoło – co za para (S)! | myślisz, że jak otworzyli granicę, to ci ludzie się tak bratali ze sobą: “Cześć, jestem Zdenek”; “A ja Zenek” (S. rozmyśla o polsko-czeskim sąsiedztwie) | musimy sobie leżaki kupić; bylibyśmy niezależni (S)


02/05

w Kłodzku sklep monopolowy Źródełko | ineksprymable to kalesony (M). tak jak onuce (S). onuce to nie kalesony (M). ale z kalesonów można zrobić onuce (S)


06/05

na mszy dla dzieci ojciec Tomek zalecił, żeby zjeść surówkę, cały obiad i rosół, bo jest zdrowy | w drodze do Pawłowiczek nachodzą mnie myśli: wygodne siodełko rowerowe nie istnieje i: jazda rowerem to wymyślna forma tortury


07/05

kocham Cię Bastek (M). a ja Ciebie Trufla (S)


10/05

Zastukał do jej drzwi. Ze środka apartamentu odezwał się jej głos, zapraszający go do środka. Kiedy wszedł, nie zauważył nikogo. – Siusiam – krzyknęła do niego z toalety przez lekko uchylone drzwi.

Znał to dość dobrze. Mogła gościć u siebie liczne towarzystwo, a mimo to ze spokojem oświadczała, że idzie siusiać i dalej rozmawiała ze wszystkimi przez nie domknięte drzwi łazienki. Nie była to ani kokieteria, ani nieprzyzwoitość. Przeciwnie – było to absolutne zniesienie i kokieterii, i nieprzyzwoitości. (Milan Kundera, Księga śmiechu i zapomnienia, 227)


19/05

Kochanie muszę się napić energetyka (S). a ja piwka (M). ja energetyka, ty piwa, a samochód benzynki (S, wracamy po północy z Muzeum Narodowego w Krakowie do auta)


26/05

it’s the oldest cinema in Cracow (dobiega z autobusiku dla turystów). to kino założył Kazimierz Wielki; przychodził tu na pierwsze seanse z synem Łokietkiem; z ojcem, ale wszyscy myśleli, że to syn, bo był mniejszy (S).


30/05

chyba otworzę koniaczek (S). ja nie piję koniaczku (M). z sokiem (S). bez soku też nie (M)


05/07

jakbyśmy mieli szympansa w domu, to on by próbował nas małpować (S) | od miesięcy niczego nie zapisywałam (M). no właśnie; a tyle mądrych rzeczy mówię (S) | nie wiem, czemu AJK tak to skrytykował; mnie się podoba: jest ładny papier, czcionka dobra (S. o książce Komeda. Osobiste życie jazzu Grzebałkowskiej)


13/07

w Katowicach na ulicy Jankego zakład pogrzebowy Resurexit | kocham Cię, daj mi miłości znak (M, podśpiewuje). kochanie, makreli smak to miłości znak (S, tonem wyjaśnienia) | pójdziemy do Osła (M)? możemy (S). a ty zaczynasz jeść (M)? powoli się wdrażam (S, który był przez ostanie dwa tygodnie na diecie (białkowej))


14/07

w głównym domku (Jasza). a gdzie jest główny domek (S)? tam, gdzie się chla (Jasza, jesteśmy na 12. zlocie #lp3)


15/07

Pokoje gościnne Maria. Smaczna kuchnia z dala od domu; Nie bądź sknera, wskocz na burgera (z napisów w Białogórze) | te jagody nazywają się pomidorami (Jasza, podczas odwiecznej dyskusji czy pomidor jest owocem) | porozstawiali wiatrochrony (S. o parawanach na plaży)


20/07

w Lęborku kwiaciarnia Badyl | Urlich von Jungingen jadł kaszę, a jak przyjechał na Wawel, to mu podali frytki, bo też ziemniaków nie znali (S). | moim zdaniem krowa robi najlepsze mleko (chłopiec przy stoliku obok w restauracji Ewa Zaprasza) | i co (M)? jestem bardzo najedzony (S). a ty (S)? mam nadreprezentację nerkowców (M, w tejże restauracji) | dwa piwa wyżłopiła (S)


21/07

nie mamy picia (M). Picio mówił, że nie idzie (S, idziemy nad pobliskie jezioro) | jaki nosisz rozmiar? 50? (Wojtek do S., spoglądając na jego trampki)


22/07

i jak leci (S)? to jakaś aluzja do mnie i miotły (Jasza)? | w radiu przedwojenne szlagiery, jedziemy do Iławy przez Malbork | świadomość, że wciąż masz przed sobą możliwości to luksus (napis niebieskim sprejem na moście na Wiśle za Tczewem) | dziwne, ten hotel nie nazywa się Zbyszko ani Jurand, ani Danusia czy Jagienka, tylko Dedal (M, wyjeżdżamy z Malborka) | i jak tu żyć oszczędnie (M)? zamiast kupować nowe skarpetki upiorę te, co mam (S)


23/07

widzisz tam coś (M)? widzę (S). co (M)? ale nie widzę co (S, płyniemy kajakiem po Jezioraku, na przeciwległym brzegu napis Marina Sarnówek Zaprasza – czego dowiedzieliśmy się, robiąc zdjęcie z powiększeniem) | mamy wifi (S). ale nie mamy lodówki (M). lodówkę sobie w internecie obejrzymy (S)


24/07

ta księża gosposia, jak zobaczy jak nabrudziliśmy to się załamie (M). albo nas obłoży encykliką (S) | sprzedawczyni w sklepiku spożywczym w ośrodku Słoneczna Dolina nad jeziorem Bachotek czyta Z jednym wyjątkiem Katarzyny Puzyńskiej | już wypiliśmy pół coli; została sama pepsi (S) | to jest nie fair, że nie można w wodzie fikołków robić. a ja mam to w dupie (rozmowa kilkulatków na plaży) | ale sobie przyjemnie pochrapujesz (M). no; cała plaża się trzęsie (S, nawiązując do tego, że w Kamienicy Królewskiej trząsł się ponoć cały domek, gdy spał)


25/07

tak to jest w tej Polsce; wszyscy bezrobotni wyjechali i nie ma kto na plaży leżeć (S, podczas lekkiego deszczu na plaży w Iławie, gdzie większość budek z jedzeniem była zamknięta)


27/07

trawiasta plaża jest jak amerykańska koszula w kratę (S) | ładne imię Funia (M). mów do Silnego Funia, zobaczymy czy cię będzie słuchał (S)


11/08

w Busku sklep monopolowy 0,7 zgłoś się


15/08

Robert Brylewski też nie umiał śpiewać, a miał charyzmę jak stodoła (S) | wymyśliłam fragment liryczny: stąpamy po miękkich mchu poduszkach (M, schodzimy lasem do polanki za Hermanovicami) | i muszę napisać w liście motywacyjnym: od dzieciństwa otaczam się książkami (M)? tak, i dołączyć zdjęcie, jak jesteś tymi książkami otoczona (S, rozmawiamy o pracy w bibliotece)


16/08

Wuszel zwany też Wyżłem odszedł do krainy wiecznych łowów


27/08

jak w tym sklepie zobaczą, że biegam w tym samym stroju, to co (M)? to pomyślą, że muszą się na odzież przerzucić (S)


31/08

musisz mnie jutro wcześnie obudzić (M). o której (S)? no nie żebym o 12.00 wstała, jak dzisiaj (M). czyli przed 12.00 to jest wcześnie (S)?

2018 (1)

01/01

a Martusia nigdy w życiu ryby nie robiła (M). a wiesz, że ja też nie; jajecznicę tak (S)


13/01

Lotos to jest dobra nazwa: lotos, lotos aż dolecisz (S, komentując fakt, że sponsorem konkursu skoków narciarskich jest Lotos) | a co to za rybka jest (S)? mintaj, bo to jest najlepsza z tych bez ości (Babcia S.)


17/01

o co chodzi kmiocie? ekhm kocie? (S. do Silnego)


26/01

klnie jak szewc… jak Szef (Irenka)


06/02

bez Ciebie jakby słońce zgasło/ w lodówce jest zjełczałe masło (twórczość poetycka S, zainspirowana moimi problemami z byciem bezeń)


10/02

to była taka rekonwalescencja? reminiscencja (S)? retrospekcja (M, oglądamy Okruchy dnia na podstawie powieści Kazuo Ishiguro) | co pan czyta? a book (ze ścieżki dźwiękowej filmu, odpowiednio z lektorem i bez). on czyta ebuka (S)!


24/02

szef często krzyczy (M). powinien pooglądać telewizję śniadaniową (Babcia S.) | biegną, biegną i wsiadają, a czwartemu już tyłek wisi (Babcia S. o bobsleistach)


26/02

poproszę dwa bilety na Trzy billboardy (S)


01/03

jestem bardzo nieznanym perkusistą, kochanie (S. planuje przemeblowanie uwzględniające kącik dla perkusji)


03/03

to przepraszam, będzie DUPIE. miało być ZUPIE (E, gramy w Scrabble) | wysadzają parlament (M, czytając Słup ognia Folleta). nie czytaj tego, to nie wysadzą (S)


04/03

Kochanie, twoja nowa koszula (M. o koszuli pochlapanej barszczem). już jest stara (S) | a inny, którego jeszcze nie znam mówi, że będziemy grać Hotel Alabama Home (S). Sweet Home Alabama (M – o planach założenia zespołu Soś Tahieo Kwartet) | od wczoraj pół książki przeczytałam (M, o Sergiuszu, Czesławie, Jadwidze Marii Nurowskiej). Kochanie, ciebie lepiej karmić niż ci książki kupować (S)


10/03

a ty chciałaś nogi wyciągnąć (S)? jeszcze nie; jeszcze chcę trochę pożyć (M)


28/03

Silny to jest taki łasuch, cały czas się łasi (E) | ciągła orka na ugorze, wciąż Martusi ścielę łoże (próby poetyckie S)


01/04

ty nie możesz tak mieszać (E, w odpowiedzi na mój zamiar wypicia piwa po solidnej porannej porcji nalewek raciborskich i nie tylko serwowanych przez K.). żołądek to nie San Francisco (S).


02/04

w końcu jedziesz do Warszawy, to musisz trochę słoików zawieźć (R. do N.) | jakie pięknie przypieczone (S). przypalone (M). przynajmniej ta spalenizna to trzyma (S, nad patelnią na której smażą się smaczne, acz mało zwarte kotleciki z białej fasoli – z przepisu roku z diety OXY i to mimo dodania dwóch jajek, których nie było w przepisie)


07/04

przeczytałem “darmowy sernik”, a to jest domowy (S, o ofercie Kawiarni u Pęcherza na dziedzińcu krakowskiego Collegium Maius)


08/04

zapraszamy na warsztaty; będziemy szyli pluszaki – motyle z szeleszczącymi skrzydełkami (z ogłoszeń parafialnych u ustrońskich dominikanów)


18/04

Kochanie, ty jesteś taki dzielny (M). co chcesz (S)?


21/04

w Łazach Warsztat Fryzur – sztuka rzeźbienia włosa | w Chruszczobrodzie Bar Senior. Kuchnia domowa


22/04

poratuje pan? a ile pan potrzebuje (S). potrzebuję dużo pieniędzy, żeby godnie żyć. może być złotówka (S)? grosz do grosza i będzie kokosza (rozmowa z nieznajomym przy myjni automatycznej)


23/04

w Międzynarodowym dniu Książki zapisałam się do Biblioteki


25/04

kochanie, dzielimy dach na jednej podłodze (S)


28/04

jak ma łabędź znaleźć żonę na takim odłabędźniku (S, zainspirowany stawem nieopodal tamy w Pokrzywnej)


29/04

schodzenie jest lepsze od wchodzenia, ale nie jest (refleksja M. na temat górskiej turystyki pieszej)


30/04

podobno w górach trudniej spotkać złych ludzi; bo im się nie chce po górach chodzić (S)

2017 (2)

02/07

kochanie, każdy ma jakieś swoje zainteresowania; ty na przykład lubisz spać (S)


08/07

Witamy na Mazurach. Bar Warmiak – głosi napis przy drodze w Piszu.


12/07

dwa miejsca nagle wolne (S). combo (M). no, jedno combo się zmieści (S, wyjeżdżamy z parkingu w Giżycku)


22/07

woda jest dzisiaj bardzo mokra (S, plażujemy nad jeziorem Chańcza)


05/08

Zaproś Go na śniadanie zanim inna zaprosi Go na loda – napis na potykaczu na ulicy Stawowej w Katowicach


11/08

panowie na ławeczce pod blokiem dyskutują o barszczu ukraińskim porządnie zrobionym


18/08

co tak leży? (S. do M.); bo idzie spać (M); leży bo idzie (S, z przekąsem)


25/08

co będzie, jak przytyję i nie będę mogła schudnąć (M)? poniedziałek (S)


02/09

jogurciki to dla mnie, tak? takie dla mięczaków? prawdziwi twardziele jedzą kanapki (S)


06/09

Człowiek musi coś mówić, żeby nie wyjść z wprawy. Trzeba mieć sprawnie funkcjonujące narządy głosowe na wypadek, gdyby miało się coś ważnego do powiedzenia (Kurt Vonnegut jr., Kocia kołyska, 122)


12/09

do szczęścia potrzeba kota, herbaty i koca


15/09

w tym roku chrześcijanie i protestanci razem obchodzili Wielkanoc; wystąpi męski zespół wokalny z Uniwersytetu Karola Stefana Wyszyńskiego (z wypowiedzi konferansjerów na otwarciu II festiwalu Mikołaja z Koźla)


18/09

19:58 < nikt> jedzenie to podstawa wyzywienia calych narodow


21/09

i byśmy sprzedawali jajka od uśmiechniętych kur (S). a kura się umie uśmiechnąć (M)? chyba nie, bo ma taki dziób (S)


24/09

i to, że jesteśmy tutaj nie jest kwestią przypadku, bo przypadki są tylko w gramatyce (z kazania księdza Tomka) | może gdzieś szukają wizjonera; starszy wizjoner czy główny wizjoner; nadawałbym się (S)


28/09

pomarańczowe słońce zachodzi nad centrum handlowym Załęże


09/10

za oknem plac budowy, powstaje ogród różany, na razie wielka piaskownica, panie zachwycone zręcznością wirtuoza koparki


24/10

oj ciężko jest z tą pracą; każden jak ma, to trzyma się jak wesz kożucha (pani Maria)


25/10

reklamują te Bobovita; nie wiem, czy im to nie schodzi, czy jak? (E)


28/10

i przyjechał Jan III Sobieski, był taki ciężki, że zamek podupadł (S, zafascynowany aplikacją na telefony o zamkach)


04/11

to jest wegetariańska zupa (M). po części wegetariańska (S). w dużej mierze wegetariańska (R, siedzimy nad garem ogórkowej na żołądkach) | a tak przyjemnie się wegetowało (M, podnosząc się z pozycji leżącej, żeby grać w scrabble). bo ty wegetarianka jesteś (R). człowiek-warzywo (M) | wszyscy się porozbierali jak do barszczu (E) | już nie możesz powiedzieć, że mam niewyparzoną gębę (S, wypiwszy gorącej herbaty jaśminowej, przywiezionej przez N. z Chin) | co byśmy tam jedli (M, reagując na N. mówiącą o tym, co jadła w podróży po Rosji, Chinach i Mongolii: pierogi i mięso, mięso, mięso)? wzięlibyśmy dużo zupek chińskich z Polski (S)


05/11

chyba źle wchodzę, bo od razu mam error (S. próbuje się zważyć na mojej wadze)


09/11

Poszukujemy osoby do prowadzenia sekretariatu. Wynagrodzenie godziwe znacznie przewyższające minimum krajowe – z ogłoszeń o pracę na OLX.pl | na dworcu w Kędzierzynie obficie rozstawione “karmniki deratyzacyjne” z trutką przeciwko myszom i innym gryzoniom (karmnik jako taki kojarzy się pozytywnie, a przy tym jest śmiercionośny); pani o głosie pełnym animuszu zapowiada pociągi | jestem w awangardzie postępu: wyjęłam z szafy rękawiczki | bo mam jakąś fobię: wszyscy mówią, że jest drogie masło, to się boję go jeść (S.) | moźe jest kochliwa; co chłopa widzi, to się zakochuje (S, rozmawiamy o bohaterce serialu Belfer)


10/11

wystarczy: kwiaty i czekolada (M). starczy to jest uwiąd (S, omawiamy kwestię prezentu imieninowego dla R.) | trzeba siedzieć godnie; tak jak uśmiech jest furtką do kariery, tak i prosty kręgosłup (S) | popatrz, jak się Jaworowicz wystroiła (Babcia S). to nie Jaworowicz, to Rodowicz (S) | bo ja nie wiem, który to pilot (S). ten czarny (Babcia S, wskazując na jeden z dwu czarnych pilotów) | taki delfin się z niej zrobił (M). wieloryb ci chodzi? (S, oglądamy Dziewczyny ze Lwowa)


11/11

biedny, chciał z Jędrulą jechać do Kazimierza; Kazimierz już golonkę szykował (S, oglądamy Rodzinę zastępczą) | a na ofiarę masz (S)? ja taką ofiarą jestem, że może wystarczy (M)


12/11

kochanie, a czytałaś Obronę Sokratesa? u bukinistów kupiłem (S). a ty czytałeś (M)? nie, no co ty, kochanie (S) | jest twarda okładka i miękka (M). czego (R)? Labirynt duchów (M). na co wam o duchach jeszcze? (E, zamawiamy książki)


15/11

zjadłabym coś cienkiego wysokiego (E) |

20:38 < de7> re
20:38 < pelcia> czedesiedem!
20:39 < pelcia> powiedz silnemu zeby sie ruszyl z moich kolan
20:39 < pelcia> moze ciebie poslucha
20:40 < nikt> re7
20:41 < de7> silny a kysz
20:41 < de7> albo
20:41 < de7> zjezdzaj kulson
20:41 < pelcia> :)
20:42 < pelcia> niestety dalej ignoruje polecenia
20:42 < nikt> hej milus rusz dupsko
20:44 < pelcia> trzeba go przegonic
20:44 < pelcia> nie ma na to rady
20:44 < pelcia> to nie plaza w saint tropez
20:47 < nikt> :)


 

17/11

500 plus, mieszkanie plus, wszystko plus. tylko rozumu nie mają plus (jako przypadkowy świadek na przystanku autobusowym wysłuchuję niekończącego się potoku utyskiwań dwóch pań)


18/11

może Szczepana też zawieziemy na Brzeźce? będzie miał nowych kolegów; pozna inne kwiatki (S) | czuję takie napięcie w palcu (M). to ciekawe, że na pięcie, a jednak w palcu (S)


20/11

a może on do kuwety się spieszy (M). no chyba tak; a nie może skoczyć, bo wtedy popuści (S, rozmawiamy o Silnym, który nie umie otworzyć drzwi zastawionych siatą z ciuchami do wystawienia przed dom w dzień zbiórki, jest dzień po przeprowadzce do tajnej siedziby)


26/11

widać, że Barciś miał coś w sobie, że go ten Kieślowski wybrał na Barcisia (S, oglądamy Dekalog)


02/12

daj ten worek (S). dlaczego (M)? kobieta powinna stać przy garach, a nie nosić śmieci (S) | prawie metr śniegu (R, powtarzając radiową wiadomość o śniegu w Tatrach). mecz jest (E)? | piętnaście (M). popatrz, mnożenie z dodawaniem! (R, gramy w scrabble)


24/12

może jeszcze ciasta, bo postne (S). ciasto zazwyczaj jest bezmięsne (M). ciasto zazwyczaj jest postne (S) | to chińczyk (K)? taki chińczyk, tylko Europejczyk (S, oglądając prezent od N. – grę Wsiąść do pociągu. Europa)


25/12

dostałam polecenie rozlania piwa (M). tylko potem nie płacz nad rozlanym piwem (S)


29/12

to jest tak, że jak człowiek jest głodny, to zje wszystko (usłyszane na ulicy, w drodze do Osła)


31/12

w jakiej kolejności się upijamy (M)? najpierw ty, potem ja (S)

2017 (1)

05/01

świeży śnieg skrzypi pod stopami | jesteśmy na Kresach (S). kresach wytrzymałości (M, jedziemy do Buska w dziesięciostopniowym mrozie w Białej Strzale bez ogrzewania, stopy dotkliwie zamarznięte mimo trzech warstw skarpet, spośród których trzecia jest warstwą wełnianą)


06/01

co jesz? (M). michaszka (S). bomba! (M, reagując na oglądany serial House of cards). kaloryczna (S)


28/01

jak nie widać, to też widać; że nie widać (S)


29/01

gdyby nie ten śnieg, toby się dobrze szło (M. po drodze na Biskupią Kopę)


31/01

pewnie sobie paróweczki odgrzewasz (S). sojowe? (M). one pewnie soi nie widziały, wiesz, jak to jest z parówkami.


02/02

mleko jako podstawa wyżywienia


03/02

pociągiem przez mgłę i biel


05/02

co ma powiedzieć człowiek, który ma lęk przestrzeni i klaustrofobię zarazem (S)? | kocham Cię kochanie moje; ta piosenka jest o mnie i o tobie (S) | przecież to się niewygodnie czytało (M, S. rozkłada płachtę Tygodnika Powszechnego w dużym formacie). no i oni się tak reklamowali: Tygodnik Powszechny – niewygodny od 40 lat (S)


06/02

o mało co nie doszło do takiego wpisu S. na fb: Z okazji 102. urodzin Danuty Szaflarskiej obejrzałem film Pora umierać.


08/02

powiesiłam na ścianie kota (M). żywego? (Eulalka, z rozmowy na ircu) | kto te dżemy porzeczkowe będzie jadł (M)? Hansowi za jajka dasz (S)


11/02

idziemy na ten film?; to jest głośny film Milczenie (S)


12/02

idziemy po mleko (M)? krowy nie mają niedzieli (S, po wyjściu z mszy) | Silny cię budzi jak za długo śpisz (R)? dzisiaj głodny był, bo chciał jeść (M)


15/02

Silny wrył mi się na kolana i muszę mu tłumaczyć, że tłumaczę.


24/02

You dessert it. Ty deser zjedz (S. tłumaczy na Polski nazwę lokalu w Galerii Katowickiej) | moja ty piersio (S). z kurczaka (M)? z kury domowej.


25/02

lecimy, lecimy, myślałem, że jesteśmy nad Lublinem, myślę: piękna ta nasza Polska, a tu mówią, że zaraz będziemy lądować (S. w samolocie do Kijowa) | spytał mnie: How many days? myślałem, że chodzi o bagaż; to mu pokazałem walizkę (S, podczas sprawdzania paszportów; w wersji późniejszej dodaje niewypowiedziane: A jak myślisz?) | mam nogi ciężkie jak z waty (S, cytując komentatora sportowego) | jak się zrobi ciemno, to co po ciemku będziemy zwiedzać (M)? będziemy jeść (S)


26/02

chcesz śledzia pod pierzynką (M)? zazwyczaj nie jem w łóżku (S) | to jest dziwne: “poszli razem do łóżka”, a wylądowali na pralce; i mówią, że ze sobą spali (S) | niedźwiadki mruczą jak kotki? (S) | leżą dwie kłody i chcą seks uprawiać; można by o tym film nakręcić (S)


27/02

Dajemy okeje (wpis do księgi pamiątkowej w muzeum twórczości ludowej w Ławrze)


28/02

raz nie zawsze (Babcia S). tak się zawsze mówi, że raz nie zawsze (S, którego Babcia namawia na wzięcie taksówki) | w Żorach mijamy sklep Stelmar Twoje Centrum Bielizny | szliśmy tym Andrijewskim zwisem (S. relacjonuje Ninie pobyt w Kijowie)


01/03

zawsze chciałem jeździć śmieciarką, jak byłem mały, wiesz? (S)


04/03

powinny być linie lotnicze Miguś; Migusiem do celu (S) | Kochanie to dla twojego zdrowia trochę ruchu (M). chyba dla twojego (S) | ja też słucham uważnie tego, co mówię i już mnie to znudziło (S, opowiadał o mieleniu kawy) | a tam miałam ładne słowo – dupa (E, gramy w scrabble)


05/03

zupę dnia poproszę (K). dzisiaj nie ma (S. parafrazuje kelnerkę, Nasz Dworek w Dziergowicach) | Bill to zawsze złoczyńca (S, gramy w Quizwanie) | chyba wygodne siodełka rowerowe nie istnieją (M) | jak wałówką pachnie (S, jedziemy samochodem z N, wyekwipowaną do Warszawy) | jutro do urzędu jedziesz autobusem czy rowerem (K. do M)? w tej sytuacji to chyba autobusem (S)


14/03

zarośnięty jak baran (pani Maria o modzie na długi zarost)


15/03

ja nie wiedziałam, że ty takie chałki jesz (E). a co mam jeść (R)? ta chleb razowy (E)! | mówiłam ci, że masz jeść wszystko, tylko mniej (E). jak mam jeść wszystko i nie tyć (R)? | przy mango pokrojonym na cząstki rozmowa o tym, że Lalunia ma przebłyski inteligencji | przyjechałbym do ciebie autkiem i wziąłbym cię do bagażnika (S) |

19:30 < pelcia> silny oddalil sie na sweter schnacy na podlodze
19:31 < nikt> bylby niewdziecznikiem gdyby nie skorzystal z dywanika ktory mu przygotowalas


23/03

mają tu nowe innowacje (M). bo stare już się przejadły (S, o sałatkach w Złotym Ośle)


25/03

w Busku pełno świeżych nasadzeń bratków


31/03

na osiedlu wysyp dziewczynek z deskorolkami


01/04

jak on się nazywa? Wyżeł? (S. o Wuszlu)


02/04

czemu w średniowieczu nie wynaleziono rowerów? jeździliby na nich rycerze i chłopi; przecież to nie wymaga wielkiej techniki (S) | czytałeś Telemacha (M)? nie, ale byłem bliski (S)


03/04

20:06 < pelcia> a ja zaraz sie odmeldowuje, prawda?
20:06 < pelcia> o,juz
20:07 < nikt> juz?
20:07 < nikt> a to ci !
20:07 < pelcia> a tu sie silny rozlozyl na kolanach
20:07 < pelcia> ech
20:07 < nikt> koniec swiata
20:07 < pelcia> ksiazki prawie nie poczytalam
20:08 < nikt> to teraz troche mozesz
20:08 < nikt> tak to jest byc niewolnikiem
20:08 < nikt> systemu
20:08 < pelcia> ta
20:12 < pelcia> to zmykam
20:12 < pelcia> dobranoc
20:12 < nikt> udanego wieczoru
20:12 < pelcia> buziaczki
20:12 < nikt> papatki
20:13 < pelcia> wieczor moj juz sie zakonczyl
20:13 < nikt> ej no
20:13 < pelcia> skonczyl sie zanim sie zaczal
20:13 < nikt> ech!!!
20:14 < pelcia> co zrobic
(M. zaczęła staż w Urzędzie Miasta)


04/04

autobusem z reklamą “Zadbaj o swój wzrok” jadę do okulisty


07/04

niedobry sos czosnkowy, nie (S)? taki niedobry, że aż dobry (M) | nikt trzeźwy nie robi jaskółki (S)


10/04

ksiądz obudził drzemiące we mnie pokłady senności (S. o rekolekcjach)


15/04

czytałem książkę, w której 10-letni chłopak wspominał swoje dzieciństwo (Tata S.)


16/04

i te śledzie, które były bez smaku były super (S)


27/04

gdyby pytali co tu robię, to mogę uczciwie odpowiedzieć, że opycham się ciastem (M. do S. o stażu) | Poczuli defekt… dysonans… dyskomfort (S. o słuchaczach Audycji z Piwnicy, którzy nie chcieli wygrywać płyt)


29/04

półtorej godziny się jedzie, dlatego że połowa drogi jest po Opolu samym (S, jedziemy pekaesem do Pokrzywnej) | jesteśmy w dolinie Złotego Potoku (S)? tak, tam płynie; on jest raczej rudy (M) bo to rudy złota (S)


04/05

spociłam się jak mysz kościelna (M)


21/05

pierwszy raz spotykam osobę, która jest kobietą i nie umie prasować (S)


26/05

są dobrzy i źli, a nie chrześcijanie i muzułmanie (pani Ola, odnotowuję z ulgą postawę prouchodźczą pań z Wydziału Oświaty)


20/06

tak to mówią, że człowiek się uczy przez całe życie, a głupi umiera (pani Maria)


25/06

na mszy w niedzielę o 10.00 ksiądz Tomek będzie obchodził imieniny; przypominam, że ksiądz Tomek nie lubi kwiatów i słodyczy; można przynosić wędliny; mówię zupełnie serio (z ogłoszeń parafialnych u oblatów)

2016 (2)

03/07

a do Zapyziałej chaty kiedy pójdziemy? (S, jedziemy do Lwowa)


05/07

szczo? (M). jajszczo (S) | kupiłbym ci tą sukienkę, byś wyglądała cudacznie … cudownie (S)


06/07

S. wymyślił akcję Przeczytam 52 książki w roku przez sen


07/07

to jutro, kochanie, jak się lepiej poczujesz, mimo że będziesz się czuła gorzej (S. do mnie przęziębionej o perspektywie wyjścia do Chodorowa na sałat z krabowych pałyczok)


10/07

z takich chmur powstaje pogoda w kratkę (S) | ten właśnie piłkarz, który jeszcze 10 minut przed meczem miał w ręku tomik poezji, ponieważ w ten sposób koncentruje się, odbił piłkę (słuchamy w radiu transmisji meczu finałowego Euro)


11/07

kto ten dom budował (S)? Zbigniew Trzeci Waza (M)


14/07

wyglądasz jak kadr w kinie niezależnym (S)


15/07

twoją mamę trzeba nauczyć robić zupy z mrożonki; od razu polubi gotowanie (S)


23/07

w Jastrzębiu autobus do Chlebowej pętli, w Łazach Bar Senior i rzeka Mitręga.


27/07

znaleziono dwa klucze z breloczkiem o treści chrześcijańskiej Nie wstydzę się Jezusa (z ogłoszeń w radiu Park)


30/07

jest z nami Luna, urocze szczenię owczarka niemieckiego, mały niedźwiadek, plączący się pod nogami, którego nie nazwiemy Fredzią ani Lumią


31/07

przy wyjazdowym obiedzie E. z Luni robi Lalunię i tak już zostaje (obok wersji kanonicznej)


06/08

Andrzej kocha Kasię; Jezus kocha owce Boże (z napisów na wieży piastowskiej w Cieszynie)


07/08

on jest słony, ale tylko po bokach (S. o chlebie kupionym w Tesco). to nie jest jeszcze pół biedy (M)


12/08

samochodem jadą?; w końcu to nie średniowiecze (S, oglądamy film o Coco Chanel)


15/08

a na wieczór skupimy się na napojach powszechnie uważanych za bezalkoholowe? (M, płynąc z S. kajakiem po Święcajtach)


16/08

a gdzie toaleta? nie było. to jak oni sikali? normalnie (dziewczynka rozmawia z tatą, zwiedzając wnętrze atrapy U-boota w Mamerkach) | to jest taki filet dla miłośników ości (M, na rybie w Kamionku Wielkim)


19/08

całe mrowie żaglówek (M). myślałem, że masz mrowie mrówek na kadłubie (S)


20/08

w Łomży kwiaciarnia Stonka i sklep Kryzysowy


23/08

21:02 < pelcia> lata jest uroczo nieporadna
21:03 < nikt> :)
21:04 < nikt> pankowsko wyglada?
21:04 < pelcia> mozliwe
21:04 < nikt> jak u pipi lang.
21:04 < nikt> ?
21:05 < pelcia> pipi?
21:05 < pelcia> a tej
21:06 < nikt> nono
21:07 < pelcia> nie sie podoba
21:07 < pelcia> ale moze to szczyt obciachu
21:07 < pelcia> m
21:08 < pelcia> mnie
21:09 < nikt> e tam od razu obciachu
21:10 < nikt> wbijasz agrafke w ucho
21:10 < nikt> ostry makijaz
21:10 < nikt> maznokcie na czarno
21:10 < nikt> krzykliwy tiszert
21:10 < nikt> kraciasta koszula nań
21:11 < nikt> do galotow gruby czarny pas
21:11 < nikt> na reku pieszczocha z cwiekami
21:12 < nikt> spodnie z ciucholandu, najlepiej od jakiegos klauna
21:12 < nikt> wlosy zmierzwione
21:12 < nikt> moga byc z domieszka niebieskiego zielonego i czerwonego
21:12 < nikt> no i git
21:12 < nikt> z boku moze byc wygolone
21:13 < nikt> na torebce symbol feniksa


25/08

19:37 < hulajdusza> mam troche sladow po Laluni na rekach
19:37 < hulajdusza> i dloniach
19:38 < hulajdusza> jak to bylo z ta definicja reki?
19:39 < nikt> reka to dlon + to co jest po jej drugiej stronie
19:40 < nikt> t.love?
19:40 < nikt> zmnowu?!?!?!
19:40 < nikt> ale jazda
19:40 < hulajdusza> dlon i wnetrze dloni?
19:41 < nikt> wnetrze reki to dlon
19:41 < hulajdusza> jak to
19:41 < hulajdusza> nie ma wierzchu dloni?
19:42 < hulajdusza> to jest dla mnie za trudne
19:42 < hulajdusza> tak jak z zakladaniem butow
19:43 < nikt> jest wierzch reki
19:43 < nikt> a wnetrze reki to dlon
19:43 < nikt> zaklada sie czapke
19:43 < nikt> buty sie raczej wklada :)
19:43 < nikt> bo sie w nie niejako wchodzi
19:43 < hulajdusza> ech
19:44 < hulajdusza> to jak sie mowi na “cala reke”?
19:44 < nikt> chodzi ci o konczyne gorna?
19:44 < hulajdusza> tak
19:44 < nikt> niestety potocznie mowi sie reka, ale to jest blad


26/08

zwiedziłabyś jakiś bunkier? fajnie się je zwiedzało; od dzisiaj bunkier będzie mi się z tobą kojarzył (S) | piwo to jest dziwny napój; im bardziej niedobre, tym lepsze niby (S)


27/08

mamy znicze? (M). nie mamy, weźmiemy z grobu obok (Babcia S; dla porządku dodam, że grób obok też należał do rodziny) | w Jastrzębiu Zdroju na Zofiówce Mrówka obok Biedronki


28/08

zwijanie kabelków to podstawa wyjścia z auta (S) | a skąd miałeś brandy (M)? jakąś tanią w Biedronce kupiłem (S).


29/08

ona nie była zbyt ładna, ale bardzo przyjemna dziewczyna (w Trójce reportaż o Ince – ponownie pochowanej wczoraj żołnierce AK i sanitariuszce w oddziałach Łupaszki)


30/08

22:32 < pelcia> od dwoch godzin nic nie jadlam
22:32 < pelcia> i tak powinno byc przed snem
22:32 < pelcia> a mnie ssie
22:32 < pelcia> ech
22:33 < nikt> no
22:33 < nikt> powinno
22:33 < nikt> organizm przyzwyczajony to sie domaga
22:33 < nikt> jak rozpieszczony pies albo kot


31/08

20:19 < nikt> nip biedronki juz chyba napamiec znam
20:19 < nikt> albo prawie
(S. wpisuje paragony)


01/09

mam wrażenie, że dieta odebrała mi radość życia; i że wychodzi na jaw, że radością mojego życia było jedzenie


02/09

do mamy się dodzwonić, to jak do Papieża (E.)


05/09

21:45 < nikt> wszystkie koty to fajne chlopaki


07/09

u Babci siedzę jak na tureckim kazaniu oglądając serial (turecki)


14/09

Lalunia gania po domu jakby brała udział w Wielkiej Pardubickiej


15/09

to nie są takie szmatławce jak Fakt? (E. o czytywanych przezeń gazetach kolorowych)


23/09

kto jest najgrubszym bohaterem serialu South Park?; ja oglądałam, ale nie wiem (M). Cartman?; ja nie oglądałem (S. udziela prawidłowej odpowiedzi, gramy w Quizwanie)


24/09

byliśmy z S. pierwszy raz w kinie, co należy zapisać kredą na kominie (na Ostatniej rodzinie)


25/09

ciągnie się za tobą swąd spalanych kalorii (S. do M, na wycieczce rowerowej)


27/09

biegnąc, rozdeptuję opadłe żołędzie | pani Maria opowiada o raju utraconym


29/09

ładny dzień; Lalunia wzbija obłoki kurzu na polnej drodze | siedź! byłaś niegrzeczna, ale i tak dostaniesz ciasteczko (R. do Laluni)


30/09

zjem je (S). ale z czym (M)? z przyjemnością (S. o ogórkach kiszonych w foliowym woreczku, których potrzebuję dwa)


01/10

w ławce za nami takie kawalery siedziały; jeden żonaty (Babcia S. z panią Lidką wspominają szkolne czasy) | weź szarlotkę (pani Lidka). ja mam cukrzycę, ty też (Babcia S.). no tak; jak nie można, to trzeba jeść szybko


24/10

nasze morale są bardzo wysokie (Wiadomości tłumaczą słowa Irakijczyka oblegającego ostatni bastion Państwa Islamskiego)


06/11

oni muszą mieć słabo za granicą. jak oglądają filmy przyrodnicze i im Czubówna nie czyta (S).


03/12

Człowiek patrzący życzliwie dozna błogosławieństwa (Prz 22,9)


04/12

młodzież zbierała na Szlachetną paczkę; zebraliśmy pięć tysięcy złotych, pięć euro i jedną koronę czeską (z ogłoszeń parafialnych u katowickich dominikanów)


05/12

ja ciebie w jednym zdaniu zamknę jak muchę w pudełku (Salto, reż. Tadeusz Konwicki)


07/12

ślady tenisówek na śniegu


13/12

zamarznięte liście chrzęszczą pod stopami


15/12

pierwszy raz w życiu polukrowałam wszystkie pierniczki


24/12

w tym roku powstało 148 świątecznych uszek i 104 pierogi z kapustą