19/07
smażona ryba w baraku. może być (M)? myślałam, że ryba jest w tym smażona (R). no, jak są mistrzostwa świata w Katarze (S)
28/07
(czytamy książki. po półgodzinie S. nie przewrócił nawet strony.) gdyby żółw mógł biegać szybciej (M)… toby mnie przegonił (S)
10/08
to zajmuje pół godziny. z zegarkiem w ręku (M, o porannej toalecie). to trzeba było bez zegarka. miałabyś wolną rękę (S)
12/08
Welcome warmly to the Polish pole of the cold – głosi napis na parkingu przy trójstyku granic rosyjsko-litewskim, który podobno jest również biegunem zimna
30/08
w Krakowie sklep medyczny Samarytanka
31/08
w tej maseczce nie widać, jaki jestem przystojny (starszy pan w windzie)
22/09
to my nie na Szczerbiec idziemy? (S). na Szczeliniec (M). a, Szczerbiec to w Tatrach (S)
26/09
to może będziemy zdobywać Koronę Równin Polski (S). na przykład równina mazowiecka (M). najwyższy szczyt – Pałac Kultury (S) | bo Natala ma dużo tych kwiatów z dziurawymi liśćmi (R). to jest niezdrowe dla zdrowia (E)
06/10
… i obyczajową, ale nie lekką (czytelniczka). nie lekką (Ela)? nie o miłości (czytelniczka)
08/10
kocie, obudzisz mnie jutro (S. do Silnego)? ustawiasz sobie budzik (M)?
24/10
mam wrażenie, że czytając Orzeszkowo 14. Historie z Podlasia (tak, można płakać po drzewie), Patyki, badyle, Hajstry i Książkę o śmieciach – czytam cały czas jedną książkę (wspólna wrażliwość)
28/10
Dwanaście srok za ogon. Dalej czytam tę samą książkę (odkryłam dzisiaj, trzymając w ręku biblioteczny egzemplarz papierowy, że jej autor jest autorem rekomendacji na okładce Hajstrów)
30/10
“Jesteśmy jednym ciałem. Moja ręka jest twoją ręką, moje oko jest twoim okiem. Czy nie czujesz tego? Zaczynam wierzyć, że mąż i żona są jedną osobą” (Różewicz, Wycieczka do muzeum,s. 5) | pijemy coś? o, Złoty Leżak (S, spoglądając na puszkę Z’atecky svetly lezak)
10/11
(odkręcanie słoika) “Mijają właśnie cztery długie urocze miesiące, odkąd mój mąż uciekł z naszą instruktorką tańca, i do tej chwili ani razu za nim nie zatęskniłam. Spod przymrużonych powiek patrzę na stojący na kredensie słoik. Chociaż mój nadgarstek wciąż pulsuje przeszywającym bólem po kwadransie mocowania się z zakrętką, nie zamierzam się poddawać. Niektóre kobiety są same przez całe życie, a mimo to jedzą rzeczy ze słoików.” (Beth O’Leary, Zamiana)
13/11
dyktat skowronkowy jest straszny (Aga, podsumowując długą wymianę zdań z Elą na temat konieczność wstawania codziennie na ranną zmianę. okazuje się, że praca w bibliotece jest świetna dla sów) | kupiłam ci te bułeczki, których ja nie lubię, bo to są chyba te, co ty lubisz (M). ja je tak lubię, bo wiem, że mi ich nie zjesz (S)
14/11
o, to są te seksowne spodnie, na widok których panie urzędniczki miały mokro w majtkach (M. do S) a nic nie mówiły (S) | nie podoba mi się, jak się ta recenzja zaczyna (M). to napisz na początku “Uwaga! Uwaga!” (S)
15/11
Strasburgera nie wyrzucili z telewizji? wszystkich wywalili, Orłosia, tego kudłatego z Jaka to melodia… (S) | Norbi też chyba śpiewa (S). Rafał śpiewa, a ten podśpiewuje (Babcia R. o korzystnej zamianie prowadzących Koła Fortuny i Jaka to melodia) | jedziemy ciemną drogą w małej bańce ciepła i spokoju, słuchając w rozmowie Michała Nogasia z Zytą Rudzką o tym, jak ważne jest pierwsze zdanie
16/11
lubię pranie. wydaje mi się, że przywraca właściwy porządek rzeczom
17/11
już 14:00? o, jak szybko zleciało (Ilona). ani się nie obejrzysz, a będzie piątek, wspomnisz moje słowa (Ela)
21/11
lubię masełko. masełko jest w moim top 3 ulubionych dań (S) | no super ta Krytyka jest. tylko nic nie rozumiem, bo to w obcym języku jest (S, robię porządek w papierach pozostałych po studiach) | a ty się odchudzasz (M)? tak, jadę na ciasteczkach (S)
22/11
trochę późne odcięcie pępowiny Alma Mater
23/11
dobre te sucharki. muszą być świeże (Ilona). świeżo ususzone (Ela)? | a skąd znasz moje imię? bo sama ci je nadałam (rozmowa dziecka z mamą, podsłuchane w Rossmanie) | w pracy jesteś głównym specjalistą, a tu głównym pomywaczem, tak że wiesz, bierz się do pracy (M. do S)
25/11
świąteczne bombkowe kolczyki i pierwszy śnieg na szybie auta (oby nie jedyny, jaki będziemy oglądać tej zimy) | pewnie chcesz, żebym przysunęła się bliżej, bo krawędź (M)? no (S). uwielbiam życie na krawędzi (M). a ja uwielbiam być przytulonym do twoich pleców i pupy (S)
26/11
właściwie lepiej śniadanie w domu zjeść, ale jak się wstaje bladym świtem, tak bladym, że aż czarnym… (S. o jedzeniu śniadania w pracy)
27/11
wychodzi ze mnie zepchnięta do lamusa warszawskość, gdy nazwę radia Nowy Świat odmieniam “Nowego Światu”
08/12
na przystanku kobieta w kurtce z napisem “There’s magic in the air and it’s called Wi-Fi” | to śmierdzi cebulą, on tego nie tknie. koty można odstraszać cebulą (M). naprawdę? gdybym wiedział, tobym się nacierał cebulą przed snem (S)
11/12
gdzie nasze auto stoi (S, wyglądając przez balkon)? tam, w zakolu (M). jako jedno z nielicznych jest odśnieżone. chyba ktoś odśnieżył, zobaczył, że to nie jego i poszedł dalej szukać (S)
12/12
nie ma już więcej zwlekanka (M, wstając wreszcie – o ósmej – w sobotę)? jest ostatnie zwlekanko – Martusi z łóżka (S)
15/12
ty to masz lekką rękę (M do S kupującego ekologiczną pastę do zębów – 11,29 po przecenie). ale twardą nogę (S)
17/12
zniżyłaś się do drugiego poziomu (Ilona żartobliwie do Agi, zaczytującej się w “Gwiazdkozaurze” Toma Fletchera)
18/12
a czemu koteczek nie chodzi do Pańcia spać? Pańciowi na pewno jest przykro (do Silnego). co, źle mu powiedziałam (M)? dobrze, mam nadzieję, że nie zrozumiał (S) | gdybym była autorką poczytnej powieści wielotomowej, poszczególne części nazywałabym tak, aby ułożone alfabetycznie, były również ułożone tomami (co zwiększałoby szansę na to, że w bibliotekach, układających książki tylko wg tytułów, będą stały po kolei) | trzeba pamiętać o właściwej kolejności: najpierw maseczka, potem czapka Cieplucha z długimi uszami i pomponami na sznurkach, potem wełniany ochrowy komin – wtedy maseczkę zakłada się bez problemu, a pompony wystają spod komina i blokują czapkę w razie zsunięcia na kark
20/12
Sebastianek zdjęcia robi. a, tego pajaca. tylko on jest nieochrzczony (Babcia R. do Jolci przez telefon o skrzacie, przysłanym przez Ninę) | w telewizji będzie Sylwester (Babcia R). w tym roku Sylwester będzie w telewizji (S) | ale mi brzuch pęka (S). pęka Ci? to dobrze, że nie jesteś głodny (Babcia R)
25/12
słodki, słony, kwaśny i gorzki tort
29/12
bo się boję, że otworzę słoik, a potem nikt nie będzie jadł i się zepsuje (M, o powidłach Jolci). nie możesz cały czas żyć w strachu (S) | pewnie jest tylko jeden konsultant, który pracuje w domu i akurat zupę gotuje (S. dzwoni do IKEI) | Marta tam wygląda jak Cyganka z zespołu Roma (Maruś o albumie ślubnym) | świat komputerem stoi (Jolcia) | to co, robimy wieczór czytelniczo-spożywczy (S)?
30/12
pierwszy raz zrobiłem genialny ruch; ale potem zrobiłem genialny błąd i przegrałem (S. i jego przygoda z aplikacją Chess na fali popularności serialu Gambit królowej) | w tym tygodniu czytasz 161 minut dziennie, 50 słów na minutę. to chyba ja tak opóźniam (S. czyta na głos statystyki Legimi)
31/12
jakby ktoś pytał gdzie jedziemy, to w siną dal (S, wracamy z Buska we mgle) | dzwonisz do Babci Reni (S)? już (M)? no a kiedy, jak będziesz pijana (S, godzina 19:39)?