dwugłos o szczęściu | 19 października 2014

„Szczęście, powiedziała dziwnym tonem, jakby drwiła z samej siebie, jest jak kot, który wychodzi ci spod łóżka w sypialni, chociaż wiesz dobrze, że nie masz kota.” (Jerzy Sosnowski, Spotkamy się w Honolulu, s. 106-107)

|

„– Ale najgorsze w szczęściu jest chyba jeszcze coś innego. Mianowicie myśl, że się wkrótce skończy. Że siedzimy tak sobie w tej cukierni, opychamy się ciastkami i jesteśmy szczęśliwi, ale to szczęście nie będzie trwało wiecznie. A skoro nie będzie trwało wiecznie, to jest tak, jakby go wcale nie było.” (Marek Bieńczyk, Joanna Concejo, książę w cukierni)